O Bogu, Aniołach, Przewodnikach i Opiekunach

O Aniołach i o Ich spostrzeganiu

Dosyć późno rozwinąłem w sobie potrzebę świadomej współpracy z Aniołami, Przewodnikami. Właściwie stało się to dopiero w trakcie przygotowań do przyjęcia inicjacji Reiki. Anioł Stróż był wtedy małym dziecięcym aniołem, nieco smutnym i oddalonym. Teraz jest nadal mały, za to zbliża się do mnie bez obaw i jest spokojny.

Myślę, że rolą Anioła Stróża jest jednak pilnować człowieka w każdym momencie jego życia i gdy zbliża się jakiś czas, moment krytyczny, ostrzegać, przypominać, lub informować o czymś. Anioł mówi czasem do sumienia, wtedy w podświadomości pojawia się intensywna informacja o tym, czasem przejawia się w nadświadomości, jako głos z góry, czasem mówi wprost do świadomości po chwilowym wcieleniu się. Bo jest ten Anioł przyjacielem po prostu danym nam do pomocy, skoro zapominamy przy naszym wcieleniu o szczegółach dotychczasowego życia, o naszych celach i zaplanowanej drodze do celów. Anioł dobiera środki komunikacji jakie mu są dozwolone i jakimi może do nas dotrzeć ze swymi informacjami.
 
Ludzie, mający kontakt z Aniołami, czasem zastanawiają się, dlaczego towarzyszą im te, a nie inne Anioły.
Myślę, że przyjaciół dobieramy sobie sami wzajemnie i to są istoty, z którymi zaprzyjaźniliśmy się przed naszym wcieleniem i które prosiliśmy o pomoc stróżowania w trakcie naszego życia, a one zgodziły się na to.

Inne Anioły, o jakich się nieraz dyskutuje, to Archaniołowie. Oni  są opiekunami pewnych dziedzin istnienia, pewnych może obszarów świadomości lub działalności. Był czas, gdy używałem Kart Anielskich do spoglądania na swoich opiekunów anielskich, a tym samym do przyglądania się aspektom życia, którym one się opiekują. Wtedy przy każdym rozdaniu 3 Aniołów ukazywał mi się Archanioł Rafał - Opiekun lekarzy, uzdrowicieli, patron uzdrawiania jako procesu. Był taki moment gdy los pokazał mi opiekę samych największych Archaniołów, oprócz Rafała, pojawiali się Michał, Uriel, Metatron. To bardzo przyjemne czuć opiekę takich sprzymierzeńców, jednak zyć i pracować trzeba samodzielnie. 
Od dawna już zarzuciłem karty anielskie jako jakąś pomoc dla mnie, bo odczuwam niezbyt czysty związek między tymi kartami a samymi Aniołami.

Opiekunowie to są wspaniałe Istoty o bardzo wysokiej świadomości i wysokiej wibracji, które też nas wspierają, jednak na innych zasadach niż Aniołowie. Można z Nimi rozmawiać, radzić się Ich, też, podobnie jak Aniołów, prosić o opiekę.
Opiekunowie nie są dani na stałe. Zmieniają się, gdy to jest właściwe. Skąd się biorą? Myślę że w wyniku naszego nastawienia na odbiór określonych wibracji z zewnątrz. Przychodzą, gdy "wołamy" swoją nadświadomością, że ich potrzebujemy. Nadświadomość współpracuje z naszą świadomością i podświadomością i działa na rzecz harmonii naszej istoty z otaczającym światem.

Moimi opiekunkami były na różnych etapach i są wspaniałe istoty, przeważnie kobiety, w tym święta Joanna d'Arc, święta siostra Faustyna Kowalska, Natasza Czarmińska.

Jest jeszcze Ktoś, kto jest Przewodnikiem. To ktoś jeszcze inny, niż Aniołowie i Opiekunki, Opiekunowie. Przewodnik to ktoś szczególny, kto jest za Ciebie jakby odpowiedzialny, odpowiada za dobre prowadzenie ciebie na drodze do Boga.
Anioł Stróż też niby za to  odpowiada, jednak tak czuję, że Anioł ma do dyspozycji inne środki niz Przewodnik. Przewodnik ma możliwość rozmawiania z Tobą poprzez nadświadomość i świadomość, Anioł Stróż działa głównie jednak przez podświadomość.

Może to nie być zgodne z odczuciami innych, mam wrażenie, że jeśli z Aniołem Stróżem sam się umówiłem, że będzie się mną opiekował, to Przewodnik jest swego rodzaju tajemnicą. Wygląda na to, że posłał go Jezus, dla mnie. Jest więc trochę nieoczekiwanym, tajemniczym dla mnie darem. Przewodnik rzadko się zmienia, choć może zostać odwołany i zastąpiony innym Przewodnikiem. Wydaje się, że każdy człowiek ma swego Przewodnika, który prowadzi go na drodze rozwoju duchowego, w kierunku zwiększenia wibracji, na drodze do Boga. Nie wszyscy ludzie jednak dostrzegają tę postać. Kryje się on u mnie w głębokim cieniu. Nawet ja nie wiem kim On jest.
Wiem, co odróżnia działanie Przewodnika od działania Aniołów w sposób spektakularny. Przewodnik nigdy nie przychodzi bez zaproszenia. Zawsze trzeba Go zawołać i wtedy zawsze przychodzi. Przewodnik nigdy nie podejmuje działań za mnie czy dla mnie, aniołom zdarzają się działania opiekuńcze, bez mojego wyraźnego aktu woli, by pomogli. No za to z nimi jest "umowa" na całe życie.

Ludzie wspominają nieraz o możliwości oszukiwania i emanacji anielskiej wykazywanej przez istoty z astrala, o twierdzeniu przez nie, że są wysłane nam do pomocy przez Jezusa, mimo, że w żaden sposób od Boga czy Jezusa nie są posłane. Nieraz o tym czytałem, słyszałem i potwierdzam.

Trzeba mieć dystans do tych istot i zjawisk, zwłaszcza gdy stykamy się z astralem.
Jak zweryfikować skąd pochodzi uśmiechająca się do nas, świetlista istota?

Chrześcijanom, wierzącym w określony zestaw Prawd Wiary jest znacznie łatwiej niż ateistom, czy wyznawcom wiary bez wiary, bez Boga, bo są przecież najróżniejsze warianty. Ja jestem katolikiem i pytam taka istotę o różne szczegóły dotyczące Prawd mojej Wiary. Pytam, czy istota jest wysłana przez Boga, takiego jakiego ja znam.
Podobno zdarzyło się ludziom, że gdy zadali pytanie o pochodzenie istoty od Jezusa Ukrzyżowanego to istota zamieniła się w ciemnoszary obłok smrodliwego pyłu i ze świstem zniknęła.

***
Aspekt religijny w tym temacie kręci się blisko wątku anielskiego.
Oczywiście, że świat anielski istnieje w określonych kształtach poza religiami, mimo religii a także na przekór religii. Podobnie zresztą jak świat elfów i innych myślących, baśniowych istot. :)

Jeśli wchodzimy w te światy albo jeśli one do nas przychodzą w jakiś sposób, religia, w której jesteśmy może nam nie wystarczyć do analizy zjawiska, może nas ograniczać.

Mnie religia, w jakiej jestem, nie jest potrzebna do oceny CZY ISTNIEJE ISTOTA, sprawiająca wrażenie Anielskiej i stojąca przede mną.   Od tego mam wszystkie 5 zmysłów, intuicję, wiedzę i miliony doświadczeń oraz komunikację z innymi ludźmi, z Bogiem.

Jak opisałem wcześniej, religia przydaje się w tych kontaktach z istotami o anielskim charakterze do weryfikacji CZY TO JEST ANIOŁ, czy to jest ta istota za którą się podaje.

Pozareligijna weryfikacja jest złudna i stoi nieraz na chwiejnych nogach.
Popatrzcie sobie z dystansem na rozliczne tzw. przekazy chanellingowe komunikowane w różny sposób i publikowane przez najrozmaitsze źródła. Niby te istoty mówią mniej więcej z sensem, a nawet dość podobnie jedne do drugich, jednak czy na pewno są tymi istotami za które się podają? No i czy na pewno miał miejsce przekaz, czy były to zaledwie wizje czyjejś (może znarkotyzowanej, lub po prostu, chorej) wyobraźni? Zastanawia też przecież fakt, że wyznania chanellingowe nieraz są choć trochę sprzeczne między sobą, a także nieraz sprzeczne z dotychczasową wiedzą lub wiara ludzi.

Mnie osobiście uderza, że w tzw. przekazach pojawiają się istoty znane, jak np. Jezus.
Pojawiają się zapewne dla uwiarygodnienia przekazów, jednak według mojej nieźle ukształtowanej wiedzy religijnej i psychologicznej, Jezus z przekazów to nie jest Jezus. Jeśli ktoś nie ma dobrych podstaw religijnych, na tym etapie zostanie uwiedziony przez dany odłam New Age, albo wprost przez Istotę podającą się za Jezusa. Proste ...

Ludzie lubią przekazy i chętni są do tworzenia nowych religii. Te tworzą się jak grzyby po deszczu wokół pewnych osób miewających przekazy i rozlatują gdy nie widać efektów zapowiadanych przez przekazujących.

Zagadnienie weryfikacji tego, co niewidzialne, dotyczy nie tylko współczesnych czasów New Age. Takie New Age wystąpiło także pomiędzy XIX i XX wiekiem. Wówczas powstało sporo nowych wierzeń, sekt. Niektóre trwają do dziś. Większość zniknęła, zweryfikowana przez XX wiek. Religie starsze, też są nieustannie kontestowane w wyniku ich negatywnej weryfikacji przez różne osoby a wyznawane przez osoby, dla których religia tryska żywą wiarą, w prawdę płynącą z danej religii.

Jak sobie radzić w tym gąszczu?
Każdy z nas ma swoje miarki, ukształtowane przez lata edukacji i doświadczeń. Trzeba te miarki zastosować do uśmiechającego się do nas i przekazującego jakieś treści Aniołka.
Nie można zapomnieć, że to są miarki indywidualne i każdy będzie miał indywidualne odczucia wobec określonych istot anielskich. Dzieci trzeba chronić od wpływów, co do których nie maja ani dystansu, ani środków weryfikacji.

Religia ukształtowana przez wieki jest bardzo dobrą miarą dla różnych duszków, elfów, strzyg, dziwożon, rusałek, aniołów, trolli i diabełków. Zdecydowanie odcina świat istot zweryfikowanych przez zweryfikowane doświadczenie od świata doświadczeń luźnych, indywidualnych, baśniowych.

A czy świat baśni jest czymś złym? Nie ! Przeciwnie! To bardzo dobry świat.
Możemy w nim świetnie się poruszać i możemy się tam realizować. Pamiętajmy jednak, że gdy wychodzimy z tego świata, to idziemy do ludzi, którzy tego świata ani nie znają, ani weń nie wierzą. I trzeba tych ludzi uszanować, a nie tylko oczekiwać, aby oni nas uszanowali.
:)   
 ***
  •  Temat dotyczy relacji człowiek - Anioł (lub istota za Anioła się podająca). 
W tych relacjach warto upewnić się, czy istota przed nami rzeczywiście jest Aniołem. Bo jeśli nie jest - to po co mielibyśmy z tą istotą tracić czas. Najprostsza weryfikacja jaką znam, to przepytanie Anioła o pewne "dogmatyczne" sprawy, znane nam z "naszej" religii". Zauważyłem przy tym, że tak może postąpić tylko ktoś, kto wierzy w jakiś określony zestaw wierzeń dotyczących Boga. Inni nie mają tego narzędzia. Przy okazji można wydedukować, że w związku z licznymi religiami, wierzeniami, sektami, akceptowane w charakterze "Aniołów" są nieraz w jednej religii istoty, które w innej religii byłyby ignorowane lub traktowane jak oszuści.

Myślę, że to wyjaśnia zagadnienie. Podkreśliłem  po prostu, że religii, sekt jest mnóstwo, one się rodzą najczęściej przy okazji przełomów stuleci, potem część zanika, marginalizuje się, a część zostaje. Wszystkie starsze religie (takie jak chrześcijaństwo, buddyzm, hinduizm i inne) są krytykowane agresywnie przez nowe wierzenia.
Co z tego wynika:
Nie oczekujmy, ze zestaw Aniołów będzie określony i będzie pokrywał się we wszystkich religiach.
  • Zdarza się, że ludziom ukazują się krasnoludki, albo rusałki a nawet syreny. Religie są ZWERYFIKOWANYM w miarę racjonalnie zestawem pojęć zasad i istot które w ramach religii są istotne. Dlatego wierzenia religijne mogą być w miarę racjonalnym narzędziem do sprawdzania czy ukazująca się istota mieści się jakoś w zestawie wierzeń danej religii.

Nie znam religii, która potwierdzałaby istnienie syren. A przecież one istnieją. Choć według moich wierzeń, żadna syrena nie jest Aniołem. :D Doświadczanie syren, krasnoludków czy trolli zawsze jest indywidualne, a istoty wspomniane raczej lubią się ukrywać, niż walczyć o swe uwiarygodnienie, poprzez ukazywanie się osobom wiarygodnym, lub czynienie cudów. I tym właśnie różni się ten świat takich istot od świata religijnego. Doświadczenia indywidualne przechodzą do baśni, dlatego nazwałem ten świat światem baśni.
  • Świat baśni nie jest światem nieprawdziwym. To świat prawdziwy, choć nie osadzony w tzw. realiach sprawdzalnych metodami racjonalistycznymi.
Kto potrafi w tym świecie bywać - ten jest szczęśliwy.
Nie każdy tam potrafi w ogóle wejść. Są ludzie, którzy bardzo się boją świata baśniowego i starają się go zwalczać, a nawet traktować jak chorobę psychiczną.

Czy jesteśmy wariatami?
Dość trudno rozmawia się z osobami, które weszły w świat baśni i z niego nie wracają. Podobnie zresztą jest z dziećmi, które będąc oporne i odporne na tzw. wychowanie, pozostają dziećmi przez wiele lat swego życia, czasem są nimi zawsze.
Dzieci nie są wariatami. Są dziećmi.
I tak bym to widział. Dzieci widzą i odczuwają więcej niż dorośli. Widzą inne rzeczy, niż dorośli. To z czegoś wynika. Coś to niesie jak realny fakt. Warte refleksji. 

Wszystkim życzę błogosławionego doświadczania, zarówno weryfikowalnego, jak tego indywidualnego, nie podającego się niczyjej ocenie i weryfikacji. Wszystkim życzę obcowania z Bogiem i jednocześnie świadomości, że Istota która dla nas pełni funkcję Boga i jesteśmy o tym przekonani, dla kogoś innego może być jedynie złudzeniem, lub bożkiem wyobraźni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz